Po co trenujesz bicepsy?! Błędy nowicjuszy
13 listopada, 2023Nie o to chodzi, że jako osoba uprawiająca trening funkcjonalny, nie macham hantlami na biceps. Nie chodzi też o to, że mam zamiar umniejszyć rolę tej partii mięśniowej, ani o to, że na bicepsy jestem obrażony, bo jako posiadacz stosunkowo długich ramion, nie mogę pochwalić się wypukłymi bicepsami na miarę kulturysty.
Więc o co chodzi? O to, że osobom początkującym często mylą się priorytety. I nie jest to zazwyczaj ich wina, choć niekiedy niestety tak.
Nie będzie to wpis o samych bicepsach, które posłużą tylko jako przykład. Będzie to wpis o tych, którzy jeszcze wczoraj nie wiedzieli co to trening, a już dziś mają w planie uginanie ramion ze sztangą, wznosy hantli w opadzie tułowia na tylne aktony barków i inne absurdy, które w kontekście siły, masy czy też ogólnie przyjętej formy gów*o im dadzą.
Najważniejsze ćwiczenia to „underground”
Na początek trochę hejtu, bo trudno się powstrzymać. Są tacy, którzy bez wstydu pytają na forach o ćwiczenia na klatkę i bicepsy, ażeby do lata poprawić ich wygląd, informując od razu, że już mają swoje różowe hantelki o masie 10 kg każdy.
Super. Tzw. zestaw startowy klatka-biceps dla bananowych chłopców, których największą ambicją jest maszerowanie latem w koszulce bez rękawów, nigdy nie był i nie będzie aprobowany przeze mnie. Na szczęście ta strona jak na razie zrzesza głównie konkretnych gości, którzy trenują na poważnie, czasami nawet mimo przeciwności losu.
Problem jednak sięga głębiej. Sezonowców możemy odesłać z kwitkiem, jednak są tacy, którzy błędy popełniają mimo szczerych chęci, a te błędy mogą skutecznie zdemotywować.
Takie formy treningu jak kalistenika, crossfit i inne, bazujące na ćwiczeniach podstawowych, wielostawowych, powoli wypływają na powierzchnię, jednak dla wielu, to wciąż “underground”. Dla nich mistrzami formy są wciąż główni gracze komercyjnej branży fitness, a podstawą treningu ćwiczenia z na maszynach.
Ślepo więc naśladują sylwetkowców robiąc krok po kroku, to co oni. Sprawę jeszcze bardziej może pogrążyć fakt, iż niektórzy z nich od początku uskuteczniają treningi w klubach fitness, gdzie bezmyślnie naśladują bardziej doświadczonych od siebie. Widzą jak wyrzeźbieni weterani klubu schodzą z jakiejś maszyny i również pragną na niej trenować. Myślą, że skoro ta maszyna daje efekty, to na pewno warto.
To z kolei rodzi śmieszną wręcz groteskę. Wchodzisz na siłownię i widzisz faceta z wypukłym brzuchem, płaską klatą i chudziutkimi rączkami. Słowem: facet wygląda jak czerwony m&m’s z reklamy. Chwyta za hantle, ledwo się miota na patykowatych nogach, kolana mu drgają, a on trzaska uginanie ramion na biceps.
To świetnie, że facet wziął się za siebie, naprawdę. Szacunek dla niego. Chce ćwiczyć? Bardzo dobrze. Ale chciałbym tu zwrócić uwagę na to, że niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo niektóre ćwiczenia są NIE dla nich.
Kompaktowy trening nie tylko z nazwy
„Człowieku, chybotasz się na nogach za każdym razem, gdy weźmiesz sztangę do rąk, obwód twojej talii budzi rozpacz, a plecy masz tak słabe, że gdy przystępujesz do wznosów bocznych w opadzie tułowia to masz ochotę wywalić się na pysk. Naprawdę uważasz, że tylne aktony barków to twój priorytet skoro barki u Ciebie ledwo widać?”
Nie, on się nad tym nie zastanawia. Ćwiczy tak jak ćwiczą inni, więksi od niego. Albo robi to, co zobaczył w piśmie kulturystycznym lub na stronie internetowej.
Bicepsy to bardzo ważne mięśnie, ale zrozum, pracują one podczas każdego ćwiczenia ciągnącego w wystarczającym stopniu by poprawić ich wygląd, jeśli jesteś właśnie na takim poziomie.
Dużo wody w Wiśle upłynie zanim będziesz potrzebował osobnych ćwiczeń na takie partie mięśni jak: tricepsy, bicepsy, poszczególne aktony mięśni naramiennych, mięśnie czworoboczne itd.
Co więc masz robić? Zajmij się podstawowymi ćwiczeniami istotnymi dla Twojej sylwetki. Wykonuj przysiady, wyciskania lub pompki na klatkę piersiową, wyciskania nad głowę, podciągania na drążku lub ćwiczenia na wyciągach, ciągi z hantlami lub sztangą w opadzie na najszersze pleców itp.
Dlaczego? Bo takimi ćwiczeniami najszybciej poprawisz sylwetkę i formę. Dlatego, że wywalając z treningu nieistotne ćwiczenia, a w szczególności izolowane, skrócisz swoje sesje treningowe do minimum. Na Twoim poziomie właśnie o to chodzi, żebyś nie zniechęcił się od razu do treningu.
Twoje ciało nie jest jeszcze gotowe na treningi 6 dni w tygodniu, by przećwiczyć każde włókno mięśniowe z osobna. Potrenuj podstawę, Twoja sylwetka zacznie się poprawiać, a gdy po kilku miesiącach jeszcze Ci się nie znudzi, to wówczas możesz pomyśleć o uzupełnienie planu o kolejne ćwiczenia.
Wiem, że walę prosto z mostu, ale przeczytanie tych słów może dla Ciebie oznaczać „być albo nie być” na treningach. Możliwe, że ten krótki artykuł okaże się dla Ciebie najważniejszy na początku Twojej przygody z aktywnością siłową.
Dlatego zweryfikuj swój plan i do dzieła.
Ćwiczenia izolowane nie są takie złe. Mogą poprawić nawet wyniki w głównych bojach. Unoszenie hantli wzmocni nam barki dzięki czemu będzie można brać więcej na żołnierskie i w wyciskaniu na plaskiej. Tam samo jest z wyciskaniem francuskim. Ja jednak nie bawie sie w to. Jedynie robie uginanie na biceps i wznosy hantli bokiem. Ale to na koniec treningu po ciężkich ćwiczeniach jak mc przysiad, wyciskanie, drążek:)
Tak, mogą być pomocne, ale nie żeby od tego zaczynać 🙂
Generalnie masz rację jeśli chodzi o zasadę i z tym nie sposób się nie zgodzić. Tylko jest jeden szczegół : motywacja takiego m@ms-a. Taki gość jeżeli wybrał się na siłownię, to dlatego że nie może już patrzeć na swoje odbicie w lustrze. A co w nim widzi? Właśnie patykowate ramiona, płaską klatę i wystający bebzon. Widzi swoje niedoskonałości i chce to zmienić. A Ty każesz mu robić ciągi, przysiady i podciągania. Na 90 % można założyć że podciągnie się raz z wielkim bólem albo wcale, a przysiady czy ciągi z czymś więcej niż pusty gryf przypłaciłby co najmniej kontuzją albo… Czytaj więcej »
Tak, a nic tak nie zachęca jak szybkie efekty, które osiąga się podstawowymi ćwiczeniami 🙂 Powyższy wpis nie jest dla trenerów personalnych, tylko dla samych trenujących, by wiedzieli nad czym powinni się skupić w pierwszej kolejności. A co do kontuzji… spokojnie, nikt nie każe nikomu wchodzić od razu na przysiad pod sztangę 100 kg 😉
A kto mówi że trzeba nawalać od razu max ciężaru i same ciężkie ćwiczenia. ? Jak będzie trzeba to nawet kijem od szczotki będzie trenował tylko żeby wykonywał te podstawowe ruchy. W mc- wątpię że nie podniesie pustego gryfu jak nie ma uszkodzonego kręgosłupa. Na drążku trener może przecież przytrzymać nogi, tak samo na poręczach ale po co. Przysiady może zacząć bez obciążenia. To właśnie te ruchy są najważniejsze. A to że się zdemotywuje bo nie bd lubiec tych ćwiczeń zależy tylko od tego co się mu wpoi do głowy. Jeśli mu uświadomisz że te ćwiczenia to podstawa i bez… Czytaj więcej »
Troche wyszedłem tu na hipokrytę. Pierw bronie ćwiczeń izolowanych a teraz pisze ” głupie “. Troche źle to ująłem. Głupie w sensie że wykonywanie tylko tych ćwiczeń bez większego sensu. Bo jakby nie patrzeć nie ma nic złego jak ktoś robi ciężkie ćwiczenia i chce poprawić wygląd slabycj partii ćwiczeniami izolowanymi. Takie info żeby nie wyjdc na hipokrytę.
No trochę wyszedłeś 🙂 Ja Cię rozumiem Dawid. Ćwiczysz od jakiegoś czasu i wiesz jakie jest miejsce w szeregu ćwiczeń izolowanych i jak czerpać z nich korzyści. Ale żółtodziób tego nie wie, a często myśli że atlas i modlitewnik to podstawa.
Każdy kto ma pojęcie o sporcie czasem bywa trenerem personalnym, gdy ktoś mniej doświadczony zwraca się do niego o poradę. Sztuka polega na tym by znaleźć złoty środek między tym co adept chce wiedzieć a tym co powinien wiedzieć. My którzy mamy doświadczenie płynące z wielu lat treningów często zapominamy z czym muszą się mierzyć nowicjusze. A rozruch zaczynającego swoją przygodę ze sportem jest jak rozpalanie ogniska. Zapłonem jest chęć zmian, sianem na pierwszy płomień jest początkowa motywacja, ale to szybko się wypala i co dalej? Jak podrzucisz od razu grube polana to się nie zajmą i ogień zgaśnie. Nowicjusz… Czytaj więcej »
Ależ Ty się rozdrabniasz na drobne. Oczywiście od każdej reguły jest jakiś wyjątek. Ja na przykład żałuję że gro czasu poświęciłem na uginanie na biceps w oparciu o kolano i inne pierdoły, bo gdybym bardziej przyłożył się wówczas do trójboju to teraz miałbym łatwiej. Napisz o czymś co się najczęściej sprawdza, a zawsze znajdzie się ktoś taki jak Ty, co odpowie “no dobrze, ale jeśli…”. Ale z drugiej strony za to Cię lubię 😉
Wiem że moja dociekliwość nieraz graniczy z upierdliwością 😉 cieszę się że wystarcza Ci cierpliwości na czytanie moich wypocin ale mam nadzieję że wnoszą one trochę w rozwój Twojej strony. Byłoby nudno gdyby wszyscy Ci tylko słodzili, jak trafi się taki typ jak ja który musi rozkminić wszystkie aspekty sprawy to wychodzą ciekawe dyskusje. Ucząc innych sam też się rozwijasz 🙂 A z innej beczki (sorry że w ogóle nie w temacie ale nie chce mi się pisać drugiego komenta) : moja ewolucja treningowa wchodzi w kolejną fazę, miksowanie różnych rodzajów treningów w obrębie jednej sesji zaczynam już ogarniać i… Czytaj więcej »
To prawda, co piszesz. Ćwiczę od rok 5 razy w tygodniu po 2 – 2,5 godziny. Pompki, pompki w staniu na rękach, podciąganie na drążku, brzuch (kółko lub drążek, przysiady i biegam czasami. Połowa treningu lub więcej to rozciąganie. Ćwiczę tylko w domu. Znacznie wzrosła siła i wytrzymałość. Sylwetka poprawiła się trochę ale to nieistotne. Ostatni raz ćwiczyłem w szkole i trochę na studiach ale to było 35 lat temu.
Wiem, że nie zrezygnuję, wciąga …
Ćwiczenia podstawowe, wielostawowe to fundament.
Pozdrawiam 😉
PS.
Zacząłem bo przegrałem zakład o 100 pompek. Robię je do miesiąca bez problemu 😉
Pominąć specjalne ćwiczenia na barki czy nie ? Z jednej strony jest o tym, żeby nie trenować poszczególnych aktonów barków i jest ogólne ćwiczenie – wyciskanie na barki. Z drugiej strony barki pracują przy każdym ćwiczeniu pchającym i jeden akton przy ciągnącym, więc należy poświęcić im jakieś osobne ćwiczenie ? Może zamiast ćwiczenia pchającego na klatkę dać na barki czy to raczej nie jest dobry pomysł ?
Nie można pomijać ćwiczeń na barki, ale nie ma potrzeby wykonywania ćwiczeń izolowanych na poszczególne aktony. Wyciskanie na barki załatwi sprawę. Żołnierskie, hantle/ketle oburącz lub jednorącz.
Warto dac moim zdaniem troche cwiczen ze tak powiem ” izolowanych “. Jak przez bardzo dlugi czas robilem glownie cwiczenia angazujace klatke I myslalem ze barki same sie zrobia 🙂 bo przeciez tez pracuja. Dodalem dwa cwiczenia typowo na barki w inny dzien niz trenuje klatke I nie zaluje. Mocno pala po kazdym treningu. W tym dniu wykonuje rowniez sfinksy na triceps typowe cwiczenie izolowane. Przy treningu klaty tez czuje te miesnie ale najbardziej dostaje klata. Natomiast w osobny dzien moge przecwiczyc na 100 % barki I triceps.
Szczerze? Z perspektywy czasu ten artykuł wydaje się strasznie toksyczny. Sam niedawno byłem spaslakiem. Przy 120 kg wagi próbowałem biegać, robiłem pistolety, pompki na jednej ręce, podciagalem się na drążku, jakieś stania na rękach. Stawy nieźle dostawały po dupie do tego stopnia że przez miesiąc nie mogłem chodzic przez połączenie pistoletów i dużej ilości kroków (20-30k) + dołożyłem doslownie dwa treningi biegania co kompletnie mnie zniszczyło.Z tym że ja jestem akurat osobom która jest w stanie to wytrzymać i znieść bez problemu i waga zleciała. No i nie oszukujmy się mimo że się zapuściłem to jednak stare nawyki pozostały i… Czytaj więcej »