Jakie są Twoje predyspozycje w treningu siłowym?

Jakie są Twoje predyspozycje w treningu siłowym?

6 sierpnia, 2023 0 przez Rafał Musidlak

Słuchaj, jeśli masz jakiś cel, wizję i ciężko nad tym pracujesz, to możesz to osiągnąć. Chcesz zbudować masę mięśniową, o jakiej inni tylko marzą? To jest na wyciągnięcie ręki. A może chcesz zostać mistrzem street-workoutu?

Wszystko w Twoich rękach. Wystarczy chcieć. Ha! Gówno prawda!

Niestety, jak ktoś kiedyś słusznie zauważył, genetyka to dziwka – nie daje po równo. Jakkolwiek szowinistyczne jest to porównanie, ostateczny przekaz jest prawdziwy. Trzeba się z tym pogodzić. 

Do pewnych sportów należy mieć predyspozycje, czyli genetyczne uwarunkowania. Nie, nie po to, żeby w ogóle te sporty uprawiać, tego nikt Ci nie zabroni, ale po to, żeby mieć w tych sportach dobre rezultaty.

Nie każdy nadaje się do wszystkiego. Im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej dla Ciebie.

I tutaj małe sprostowanie. Nie, nie chodzi o to, że możesz wcale nie mieć predyspozycji do treningu. Rzecz w tym, że możesz nie mieć predyspozycji do treningu konkretnego typu, ale za to dobrze się sprawdzać w innym.

To, czy wybierzesz trening zgodny ze swoją naturą i predyspozycjami, zadecyduje o tym, czy w ogóle coś znaczącego osiągniesz.

Brak wyników = brak motywacji

Jeśli chodzi o motywację, odkryto jedną bardzo istotną rzecz. Coś, co może całkowicie odmienić Twoje spojrzenie na motywację. 

Ludzie zazwyczaj myślą, że żeby zacząć działać trzeba być zmotywowanym. Błąd! To nie motywacja prowadzi do działania. To działanie prowadzi do motywacji.

Im częściej coś robisz z dobrymi wynikami, tym bardziej jesteś zmotywowany, żeby to robić. Najpierw działaj.

Jeśli zaczniesz uprawiać taki rodzaj treningu, który Ci się podoba, ale nie jesteś w żaden sposób do niego predysponowany, to będziesz osiągał wyniki dużo wolniej niż inni. To z kolei może doprowadzić do sytuacji, w której ostatecznie uznasz: “walić to”.

Dlatego lepszym wyjściem jest znaleźć coś, w czym możesz się wykazać.

Pogódź się z losem

Czasami ten moment, w którym zdasz sobie sprawę, że gra jest niewarta świeczki, to bardzo trudny moment.

“Ale ja tak bardzo lubię koszykówkę. Czy to moja wina, że mam 160 cm wzrostu?!” Trudno stary, czasem trzeba odpuścić.

To nie jest tak, że masz całkowicie zrezygnować z tego, co lubisz. Czasami wystarczy swoje zamiłowania dobrze wpasować w nowy obszar treningu. Na przykład ja bardzo lubię trening z masą własnego ciała. Zorientowałem się jednak, że nie mam predyspozycji do street-workoutu.

Moje nogi zawsze były masywniejsze niż górne kończyny. Mam też dość masywne łydki. To nie pomaga w ewolucjach na drążku. Trening izometryczny to także nie jest to, co rozpala we mnie ogień.

Jednak kalistenika wciąż jest istotnym elementem w moim cross-treningu. Wciąż ją uwielbiam i czerpię z niej korzyści. 

Kolejny przykład… Kiedyś chciałem być wielkim chłopem, ale znów… nie mam genetycznych uwarunkowań do budowania masy mięśniowej. Jednak trening z ciężarami innego typu (trening eksplozywny) daje mi ogromną satysfakcję. Głównie dlatego, że jestem dobry w ćwiczeniach bardzo technicznych.

Ty także możesz swoje upodobania zmienić w coś, co nie tylko będzie Ci się podobać, ale także będziesz mógł być w tym lepszy. Większość czasu poświęć na to, w czym jesteś dobry. Więcej tutaj:

Skąd mam wiedzieć w czym mogę być dobry?

Na podstawie pewnych cech fizycznych możemy z grubsza określić w czym dana osoba będzie mieć sukcesy:

  • Wysoki i barczysty – bodybuilding, trójbój siłowy.
  • Wysoki i szczupły – gry zespołowe, lekkoatletyka.
  • Niski i szczupły – street-workout, gimnastyka.
  • Niski i krępy – podnoszenie ciężarów, trójbój, bodybuilding.

To są jednak generalne wytyczne, dotyczące sportu jako takiego. My jednak mówimy konkretnie o treningu siłowym.

Zasada “Hell yeah!”

“Hell yeah!”, co po polsku oznacza mniej więcej “O tak!”, to zasada, która mówi, że warto zająć się jedynie tym, co wzbudza w Tobie reakcję niezwykle wysokiego entuzjazmu. 

Innymi słowy najlepiej by było, gdybyś robił to, co lubisz. Jak jednak wspomniałem wcześniej, nie jest to czynnik nadrzędny. Bez predyspozycji nie będzie znaczących wyników, jednak bez entuzjazmu nie będzie silnika napędowego.

Twoje obecne wyniki

Nawet jeśli zaczynasz lub masz niewielkie doświadczenie w treningu siłowym, dobrze wiesz na co Cię stać w poszczególnych ćwiczeniach. Myślę, że jesteś w stanie stwierdzić ile razy się podciągniesz na drążku lub ile wyciśniesz na ławce płaskiej. Mniej więcej.

Skoro tak, to już masz pewne podstawy, aby stwierdzić, jaki rodzaj treningu będzie lepszy dla Ciebie. Jeśli jesteś ciężki i silny i masz zdolność przerzucania dużej ilości żelastwa, ale ledwo się podciągasz, to już wiesz, w którym kierunku iść.

Nie oznacza to, że masz zrezygnować z podciągania. Oznacza to jedynie, że podciąganie powinno Ci służyć do budowy olbrzymiej siły pleców, a nie po to, by się podciągać na rekord.

Żeby lepiej sprawdzić swój poziom w danym ćwiczeniu, polecam skorzystać ze strony strengthlevel.com, gdzie dowiesz się, jakie są standardy siły w poszczególnych ćwiczeniach:

STANDARDY SIŁY

Wybierz ćwiczenie z listy lub wyszukaj w wyszukiwarce. Jako jednostkę miary wybierz “kg”. Następnie upewnij się, że wyniki wyświetlane są dla Twojej płci. Strona wyświetli standardy siły dla osób według wieku i masy ciała.

Sprawdź kilka ćwiczeń i zobacz czy się w którymś wyróżniasz. Jeśli tak, to znak, że możesz iść w tym kierunku.

Doświadczenie

Jeśli jesteś osobą początkującą lub masz niewielkie doświadczenie z treningami, to musisz dać sobie trochę czasu na znalezienie swojego obszaru do działania. 

Najprawdopodobniej będziesz musiał po prostu wypróbować na sobie różne systemy treningowe i sprawdzić, co Ci najbardziej odpowiada i w czym czujesz się dobrze.

Bywając na siłowni widzę osoby, które już wypracowały swój system i wiedzą dokładnie co robić. To widać, bo te osoby zazwyczaj trenują stale w tej samej części siłowni, korzystając z tych samych sprzętów.

Zazwyczaj też powielają stałe schematy, bazują na tych samych ćwiczeniach. To dobry znak. 

Gdybyś uczęszczał na tę samą siłownię co ja, to wiedziałbyś, gdzie mnie znaleźć. Tak, właśnie tam, gdzie są sztangi olimpijskie i klatka treningowa. Nie ujrzysz mnie tuptającego na bieżni, ani siedzącego w jakiejś maszynie.

Nie bój się wychodzić poza schematy i próbować sił w nowych obszarach. Zawsze istnieje możliwość, że coś Cię zachwyci i pomyślisz “hell yeah!”.

Inspiracja

Jeśli w tym momencie nadal nie czujesz satysfakcji z tego, co robisz, albo dopiero zaczynasz, to zainspiruj się innymi ludźmi. Szukaj blogów i kanałów na Youtube, gdzie znajdziesz facetów, którzy robią to, co Ty także chciałbyś robić.

Następnie sprawdź czy możesz być w tym dobry. Pomyśl także, czy ostateczny wynik takiego treningu zabierze Cię do miejsca, w którym chciałbyś się znaleźć. Czy to Ci odpowiada?

Cross-trening (trening przekrojowy)

Osobiście uważam, że cross trening jest najlepszą opcją dla większości sportowców amatorskich. Dzięki niemu też możesz odnaleźć własne “ja” w treningu w ogóle. 

Cross-trening jest tym, czym dla sportów walki jest mma. Łączy w sobie różne dyscypliny, stając się dyscypliną samą w sobie. Trening przekrojowy czerpie w innych typów treningu to, co najlepsze.

Jest to połączenie sportów stricte siłowych oraz wytrzymałościowych, sportów bazujących na dźwiganiu oraz tych, gdzie prym wiodą ćwiczenia z masą własnego ciała. 

Istotną cechą cross-treningu jest to, że uwzględnia ćwiczenia o różnym charakterze pracy. Skupia się nie tylko na poprawie samej siły, ale też siły eksplozywnej, RFD oraz mocy.

Te połączenia jednak nie mają na celu określenia ściśle sprecyzowanej specjalizacji trenującego, ale zbudowanie jego formy możliwie najskuteczniejszymi narzędziami. I przede wszystkim ma być to forma wszechstronna. 

Dlatego właśnie trening crossowy jest dobrym wyjściem, aby znaleźć to coś w treningu szeroko pojmowanym. Trenując na wielu płaszczyznach masz możliwość odnalezienia tego, w czym jesteś dobry i w czym masz predyspozycje.

Pozdrawiam!