KETTLEBELL. Czy ćwiczenia z odważnikami kettlebell działają?
23 października, 2018Odważniki kulowe kettlebell zdobywają ostatnimi czasy coraz większą popularność. Czy słusznie? Dlaczego ćwiczenia z tzw. kettlami uważane są przez niektórych trenerów za lepsze? Najważniejsze jest tutaj oczywiście podejście do treningu oraz ukierunkowanie ćwiczeń na konkretne cele. Kettlebell to nie jest coś, czym zainteresuje się kulturysta czy typowy fitnesiak trenujący pod kątem sylwetki. Odważniki kettlebell nie nadają się do treningu jaki możemy uskuteczniać przy użyciu tradycyjnych hantli czy sztangi. Specyficzna konstrukcja kettli sprawia, że popularne uginanie przedramion czy francuskie wyciskanie zza głowy są co najmniej niepraktyczne. Ale przecież nie do tego zostały stworzone kettle. Miłośnicy tego sprzętu uważają, że odważniki kulowe nie tylko nie utrudniają treningu, ale wręcz wznoszą go na wyższy poziom. Na czym polega magia kettlebell?
Kettlebell i jego ciekawa historia
Jak twierdzą badacze, historia odważników kettlebell sięga antycznej Grecji. Pierwotne zastosowanie tych odważników było jednak odmienne od współczesnego. Używano je do ważenia towarów na drodze wymiany handlowej.
Kettlebells były wykorzystane po raz pierwszy jako sprzęt treningowy przez rosyjskich handlarzy. Ten pomysł okazał się trafiony i kettle trafiły także do armii rosyjskiej. Wkrótce stały się nieodłącznym elementem w programie szkoleniowym rosyjskich żołnierzy.
Nie trudno zauważyć, że standardowe wagi kettli to wielokrotności cyfry 4. Najbardziej popularne wagi odważników to 16 kg, 24 kg i 32 kg. Występują także 8 kg, 12 kg, 20 kg oraz 28 kg. Pierwsze kettle stosowane w handlu do ważenia wykonywane były według rosyjskiej jednostki wagi. 1 rosyjski pud to w przybliżeniu 16 kg, a niegdyś zboża oraz towary sypkie, a także plony ważone były właśnie w pudach.
Popularność kettlebells z armii przeniosła się na zwykłe podwórka, a w połowie XX wieku rwanie oraz podnoszenie kettlebell stało się już oficjalną dyscypliną sportową w Rosji. Tak narodził się girievoy sport. Giria to rosyjska nazwa odważnika kulowego.
Niezaprzeczalnie do wypromowania tego sprzętu w sporcie przyczynił się Pavel Tsatsouline, trener sportowy z Białorusi, który odważniki kettlebell stosował w szkoleniu żołnierzy. Swoje doświadczenie przelał na papier i tak powstała kompletna książka o treningu z rosyjskimi odważnikami.
Ćwiczenia z kettlebells
Podstawowe ćwiczenia z wykorzystaniem odważników kettlebell to:
- martwy ciąg (deadlift)
- przysiad (squat)
- wyciskanie nad głowę (press)
- zarzut (clean)
- podrzut (jerk)
- zarzut z podrzutem (clean & jerk)
- rwanie (snatch)
- swingi (swings)
- tureckie wstawanie (turkish get up)
Wady i zalety ćwiczeń z kettlebell
Największą zaletą treningu z kettlebells są podstawowe ruchy wymagające silnego fundamentu. Wszystkie ćwiczenia wykonuje się w pozycji stojącej. Trening może być stricte siłowy lub dynamiczny. Z racji tego, że w obydwu przypadkach stosujemy ten sam sprzęt, możemy łatwo miksować ćwiczenia kształtując zarówno siłę, wydolność jak i moc w jednej, spójnej jednostce treningowej. Ma to niebagatelne znaczenie w treningu funkcjonalnym.
Niestety, moim zdaniem wokół ketllebells robi się czasem za dużo szumu. Tworzą się specjalne szkolenia, kursy instruktorskie oraz warsztaty. Ma to oczywiście swoje dobre strony. Dzięki temu zaistniała swoista społeczność miłośników kettli. Organizowane są seminaria szkoleniowe, które gromadzą miłośników konkretnego typu treningu. W ten sposób motywują się oni wzajemnie i dzielą miłością do kettlebell.
Jednak przyznajmy szczerze. Trening przy użyciu jednego typu odważnika nie może stanowić kompletnego programu w rozwoju trenującej osoby. Tym bardziej jeśli mówimy o formie funkcjonalnej.
Przede wszystkim dlatego, że brakuje tutaj tak pożądanych ruchów ciągnących oraz pchających. Co prawda występuje wyciskanie nad głowę, które jest bardzo istotne, ale nie zastępuje całego spectrum ćwiczeń bazujących na ruchach pchających.
Popularność kettli urosła do tego stopnia, że tworzy się nawet ćwiczenia, które zdawałoby się, są wykonywane tylko po to, by można je było wykonać z kettlem. Czymże właściwie są przysiady wykroczne z odważnikiem trzymanym jednorącz nad głową? Czyż nie jest to wariacja tych przysiadów stosowana tylko przez kettlowców? Czemu ma służyć tak wymyślne ćwiczenie jak tureckie wstawanie? To ćwiczenie równie dobrze można wykonać w hantlą, ale istnieje tylko w gronie ćwiczących z kettlami.
Jak zwykło się mawiać, potrzeba matką wynalazków. Istnieje konkretna potrzeba w treningu, bierze się sprzęt lub stosuje metodę, które tę potrzebę zaspokoi. W treningu kettlebell zdaje się być nieraz na odwrót. Jest sprzęt więc wymyśla się na siłę potrzebę. Mam wrażenie, że trenerzy patrząc na ten odważnik zastanawiają się nad tym co by tu można było z nim zrobić, jakie ćwiczenie zastosować.
PODSUMOWUJĄC…
Kettlebell to przydatny sprzęt. Pamiętaj jednak, że powinien być stosowany wówczas gdy jest taka potrzeba. Możesz wprowadzić ćwiczenia z kettlebells jako uzupełnienie w Twoim treningu. Bardzo dobrze sprawdzają się w obwodach ćwiczebnych kształtujących wytrzymałość, a w połączeniu z innymi ćwiczeniami, np. z kalisteniką, mogą stanowić nawet podstawę treningu.
Kettlebell nie jest jednak niezbędny, a niepraktyczność tego sprzętu sprawi moim zdaniem to, że jego popularność i bum na trening z odważnikami już nie wzrośnie. Niepraktyczność? Tak. Cena odważników to średnio 10 zł za 1 kg. W przeciwieństwie do hantli czy sztangielek waga kettla jest stała. Pełny trening w perspektywie czasu wymaga więc zestawu kettli, a to spowoduje, że raczej nie będzie zbyt popularny w treningu domowym, ani amatorskim.
Jednym zdaniem: Kettlebell jako sprzęt zdecydowanie TAK, jako filozofia treningowa NIE.
Jak wzmocnić nadgarstki za pomocą kalisteniki albo nawet sztangi o ile sztanga ich nie psuje ?
Nie wiem czy u Ciebie to zda egzamin ale mi pomogło. Przed każdym treningiem robiłem uginania nadgarstków z pustym gryfem od hantla. Jedna seria nachwytem i podchwytem w większym zakresie powtórzeń 12-15. Dobrze jest oprzeć się łokciem o kolano i mocno ściskać gryf. Za ruch nadgarstka odpowiada mnóstwo mięśni. Warto się nauczyć angażować do pracy większość z nich. Mocny uścisk w tym pomaga. Co do kalisteniki to sądzę, że Rafał ma dla Ciebie jakieś rozwiązanie.
A to prawda że przedramiona podobnie jak łydki można trenować codziennie ? Kiedyś czytałem książkę o Brusie Lee i tam było napisane że codziennie ćwiczył przedramiona,a także że ten mięsień wykonuje dużo pracy podczas codziennych czynności i trudno go przetrenować więc można codziennie go katować.
Najlepsze ćwiczenia na przedramiona mają armwrestlerzy. Tutaj masz właściwie całe spektrum ćwiczeń jakie wykonują: https://www.youtube.com/watch?v=8yfjgCZ6-tg Facet pokazuje ćwiczenia ze sztangą, na wyciągach, z wolnym ciężarem itd. Wybierz sobie ze 3 i trenuj. Nie trzeba za dużo sprzętu. Do pełni szczęścia wystarczą właściwie uginania nadgarstków jak napisał Piotrek. Ja ze swej strony polecam ćwiczenie stosowane do armwrestlerskiej walki górą, 13:00 i 15:30 na filmie. Do pierwszego można stosować ciężki młotek, do drugiego wystarczy pasek parciany od spodni i jakiś ciężar do 10 kg. Częstotliwość zależy od wytrenowania. Ja uważam, że codziennie to jednak za często. Ale to też zależy od tego… Czytaj więcej »
Znaczy że w pn śrd pt robiłbym trening siłowy główny a wt czw sob te akcesoryjne ćwiczenia na przedramiona.Spróbuje tych ćwiczeń powyżej.
Siemka mam pewien dylemat odnośnie treningu.Nie wiem na czym lepiej się skupić bo chciałbym trochę kilo przybrać ale jednocześnie żeby też siła poszła w górę;) obecnie mój plan wygląda następująco: Poniedziałek,Środa,Piątek: I jest to progresja do 5 powtórzeń 5 serii. Pistolety 5×5 Podciąganie 5×5 Pompki 5×5 Oczywiście gdy dochodzę do idealnego 5×5 to staram się utrudniać ćwiczenie lub dodawać ciężar ale narazie do tego długa droga chociażby w pistoletach czy podciągniu.Przechodzę teraz do sedna,wydaje mi się że to świetny plan na siłę ale nie daje aż takiego bodźca do rozrośnięcia. Nie wiem czy może wprowadzić coś takiego że trening A… Czytaj więcej »
Jak to nie można? Trzeba. Zmieszanie tych dwóch metod da Ci o wiele lepsze rezultaty.
Dzięki Rafał,bo obawiałem się że tylko trzeba skupiać się na jednej metodzie
Ostatnio sie wkrecilem w kettle.. Na poczatku myslalem ze to bedzie pestka….nic bardziej mylnego. Caly czas szlifuje zarzuty(clean), niby takie proste i niepozorne ale naprawde wymagajace technicznie.
Biodra, plecy, barki, nogi, bicepsy, przedramiony itd…dostaja po dupie.
Zgoda z tym ze wokol kettli zrobila sie za duza otoczka; wysyp trenerow, ubzduranych cwiczen ale te podstawowe boje sa naprawde wartosciowe; swing, clean, snatch, clean and jerk itd…
Raczej nie powiedziałbym żeby zarzuty, rwania i podrzuty były takie proste. Potrzeba praktyki nawet przy niewielkich ciężarach. Oczywiście uważam te ćwiczenia za naprawdę dobre i skuteczne.
Popularność kettli to moim zdaniem jeden z większych paradoksów. Przyrząd którego potencjał tkwi w toporności i prostocie został zaanektowany przez wyznawców nowomodnej filozofii “coreizmu”, miłośników przekombinowanych ćwiczeń wiedzących lepiej i wymyślających od nowa zasady które wymyślono i udoskonalono dekady temu. I to jest jego w pewnym sensie przekleństwem. Odpowiednio wykorzystany może naprawdę wznieść trening na wyższy level i dać bodźce nieznane w klasycznym treningu ze sztangą czy hantlami. Kettle nie nadają się do treningu siłowego? Nic bardziej mylnego, tylko trzeba wiedzieć jak za to się zabrać. Prawie wszystkie ćwiczenia kulturystyczne można przerobić na wersję kettlową. Ostatnio idę w tym kierunku… Czytaj więcej »
Tutaj znowu rozbieżne spojrzenie na temat. Ja kettle widzę głównie w treningu eksplozywnym. Nawet najwięksi siłacze stosują właśnie kettle w ten sposób. Za przykład nasuwa mi się Cyplenkov który podrzuca ketel żeby się obrócił i znów łapie za uchwyt. Taki wyższy level machania, jak to nazywasz, ale w końcu to facet który żyje z siły.
Nie chcę znowu wywoływać gorącej dyskusji, po prostu odniosłem się do tego że kettle nie nadają się do treningu siłowego i przedstawiłem swój punkt widzenia że jak najbardziej tak. Zapewne trening eksplozywny czyli to “machanie” które tak do mnie nie przemawia może wiele dać w sportach gdzie dynamika odgrywa ważną rolę, z tym nie polemizuję, ale w żaden sposób nie zgodzę się z tym że jest potrzebne w rozwoju siły a tym bardziej masy. Pewnie znowu będzie że twierdzę : jak u mnie coś się nie sprawdziło to jest do d…, ale naprawdę nie mam innego pomysłu jak to wytłumaczyć… Czytaj więcej »
No tak Traper, tu się zgadzam. Dlatego napisałem, że kettle widzę głównie właśnie w takim treningu. Bo do po prostu podnoszenia można użyć hantli i sztangi. “Czajniki” owszem może dźwigać siłowo, ale wówczas repertuar treningu jest ograniczony. Konstrukcja kettli bardziej nadaje się do treningu eksplozywnego. Np. można wyciskać kettle na klatę ale po co? Podsumowując, i w jednym i w drugim rodzaju treningu się sprawdzą, ale bardziej widzę je w ćwiczeniach dynamicznych.
Kettle są absolutną podstawę GPP w każdej dyscyplinie sportowej, z podnoszeniem ciężarów oraz trojbojem siłowym włącznie. Żadne ćwiczenie siłowe ze sztangą czy hantlami nie nauczy Twojego ciała tak skutecznego generowania mocy z biodra, stabilizacji w ruchu, koordynacji, transferu siły z dołu ciała do góry, inteligencji ruchowej (zdolności do naprzemiennego aktywowania oraz rozluźniania określonych mięśni w celu optymalizacji ruchu mającego charakter dynamiczny). Według nauki, nie istnieje skuteczniejsze ćwiczenie na świecie skuteczniej wzmacniające stożek mięśni rotatorów we wszystkich trzech płaszczyznach niż tureckie wstawanie z kettlem, które jednocześnie aktywuje korpus również we wszystkich płaszczyznach. Oczywiście można je również zrobić z hantlem, ale kettel… Czytaj więcej »
Ja mam jednak mieszane uczucia. Moim zdaniem nie ma sensu stawiać jedno ponad drugim. Piszesz, że żadne ćwiczenie z hantlami nie nauczy ciała tak skutecznego generowania mocy z biodra, hm. Co masz na myśli? Że swing z ketlem będzie skuteczniejszy niż z hantlem? Albo zarzut ketli lepszy niż zarzut hantli? Ten środek ciężkości owszem coś tam daje, ale też nie ma co stawiać go na piedestale. Moim zdaniem sztanga lepiej nadaje się do generowania mocy z biodra. Po pierwsze dlatego, że konstrukcja pozwala ją wynieść samymi biodrami wypychając gryf. Po drugie – możliwość zastosowania większego ciężaru. No i po trzecie,… Czytaj więcej »
Snatch z hantlem a kettlem to całkowicie dwa różne ćwiczenia. Hantle prowadzisz w linii prostej, kettel idzie lekkim łukiem, to dużo zmienia jeżeli chodzi o przemieszanie się środka ciężkości oraz wymagania stabilizacyjne ćwiczenia. Nikt niczego nie gloryfikuje ani nie wznosi na piedestał, chodzi o to, że zarówno kettle jak i sztanga mają swoje miejsce w treningu i służą do kształtowania innych cech motorycznych. Oczywiste jest to, że jeżeli chodzi o hipertrofię i budowanie siły maksymalnej, sztanga i hantle są niezastąpione, wygrywają jednogłośnie, natomiast w przypadku budowania wytrzymałości siłowej, eksplozywności, i treningu wielopłaszczyznowego kettle się lepiej sprawdzają, windmill, clean and jerk,… Czytaj więcej »
To teraz się prawie zgadzamy. Prawie, bo o ile sztanga i hantle wygrywają w kwestii budowania siły i hipertrofii, jak napisałeś, o tyle jeśli chodzi o wytrzymałość, eksplozywność itd. to kettle się sprawdzą, ale wciąż nie wygrywają. Simmons wdrożył kettle, ale nie zastąpił nimi sztangi. Po prostu uzupełnił trening. Więc nadal uważam, że kettle świetne ale czy lepsze? Np. za czasów Mighty Atoma, Sandowa i im podobnych windmill był wykonywany ze sztangą: Sztanga była stosowana w ćwiczeniach jednorącz, a dziś mało sportowców to stosuje, ale są jeszcze tacy, np. Tsyplenkov, który robi uginanie na biceps jednorącz właśnie sztangą. Clean &… Czytaj więcej »
C&J ze sztangą jest wielokrotnie trudniejszy technicznie,ma większe wymagania dot. mobilności, oraz nie możesz go wykonywać unilateralnie. Oprócz chłodnej kalkulacji za i przeciw, jest też coś takiego jak satysfakcja treningowa. Żadne inne narzędzie treningowe nie daje mi tyle frajdy co kettle, a jednym ograniczeniem w tworzeniu sekwencji ruchowych jest Twoja wyobraźnia, liczba combosów jest nieskończona. Pozatym prawdopodobnie tutaj się napewno zgodzimy że używanie sztangi i hantli iako jedynych narzędzi treningowych jest..cholernie nudne. Simmons wdrożył kettle właśnie jako uzupełnienie, to miałem na myśli.
Tak, zgodzimy się. Najważniejsze, aby czerpać satysfakcję z treningów i jeśli lubisz ketle, to jak najbardziej rozwijaj się z nimi.
Aczkolwiek ze sztangą też można poświrować. Zobacz na to:
Jak dyskusja odżyła to się podłączę. Patrzę na swój wpis z marca i widzę jak od tego czasu koncepcja mi się przemodelowała. 5 miesięcy temu miałem w niepoważaniu machanie ciężarem w ogóle (nieistotne czy kettlem czy jakimkolwiek innym), od tego czasu wzięło mnie na poszukiwanie nowych dróg rozwoju i z tym machaniem postanowiłem się zapoznać, nie tak jak do tej pory “skoro czegoś nie umiem i nie rozumiem to jest do dupy” ale wyszedłem z nowego założenia “skoro wszyscy to chwalą i doceniają a ja nie umiem i nie rozumiem to może ja jestem do dupy”. No i zmierzyłem się… Czytaj więcej »