KWIECIEŃ – Przebudź się z zimowego snu

KWIECIEŃ – Przebudź się z zimowego snu

18 kwietnia, 2017 4 przez Rafał Musidlak

Mamy drugą połowę kwietnia, a za oknem biało. No cóż… Taki mamy teraz klimat. Trochę śniegu za oknem nie zabija jednak wrażenia, że zima już się kończy. A jak zima się kończy to co się zaczyna? Tak, będzie ciepło. Dni będą długie. Z czym Ci się kojarzy lato? Z grillem? Z piciem piwa na ławce pod blokiem? Z byczeniem się na plaży? Same pozytywne rzeczy. Jakkolwiek… Trzeba się w końcu przebudzić z zimowego snu. Pytanie tylko co będziesz robił gdy już się przebudzisz? A może wcale nie spałeś? Może zimą ciężko pracowałeś na to by teraz cieszyć się dobrą formą?

Niezależnie od tego, kwiecień to dobry czas dla tych co zimą spali jak misie i dla tych co ciężko pracowali. Jeśli do tej pory nie próżnowałeś, to pewnie cieszysz się, tak jak ja, że wreszcie będzie można potrenować w samej koszulce, jak i bez niej. Że drążek do podciągania nie będzie już zimny w dotyku, a i na zewnątrz w końcu będzie można poćwiczyć. Jeśli zaś leniuchowałeś bo mróz i zimowy mrok niszczyły Twoją motywację, to teraz jest dobra pora by wziąć się w garść. Zatem co Cię powstrzymuje?

Wyszło Słońce, masz swoją szansę

Słońce to dla nas źródło energii. Nie tylko fizycznej, ale i psychicznej. Latem chce się więcej. Wykorzystaj to. Latem mamy dostęp do jedzenia lepszej jakości, do świeżych warzyw i owoców. Latem nie musimy się tak intensywnie suplementować jak zimą ponieważ dobre jedzenie dostarcza nam dobrych składników odżywczych, a Słońce życiodajną witaminę D, której to właśnie niedobór jest często przyczyną złej kondycji organizmu w trakcie zimy.

Będziesz miał rewelacyjne warunki to tego, by wziąć się do cięższej pracy lub w ogóle ją rozpocząć. Właśnie teraz, w kwietniu, gdy trwa jeszcze okres przejściowy i intensywne odliczanie do rozpoczęcia okresu letniego. Właśnie teraz najłatwiej się zmotywować. Jeszcze łatwiej niż w lipcu, kiedy każdy jest już napojony ładną pogodą. Teraz to wszystko dopiero się zaczyna i najłatwiej to docenić. Biegacze dobrze wiedzą o czym mówię. Pod stopami nareszcie czuć twardy grunt, a buty nie brodzą w błocie czy śniegu. Ostre, mroźne powietrze na zewnątrz to przeszłość. I w końcu można odetchnąć pełną piersią.

Nieśmiałym życzę pewności siebie

Trening fizyczny to powód do dumy. Ci, którzy nie mają w sobie wystarczająco dużo samozaparcia, często zazdroszczą aktywnie trenującym. Regularne odwiedzanie siłowni, systematyczne bieganie – to wszystko budzi szacunek u innych. Żyjemy w dobie prężnie rozwijającej się branży fitness, a moda na sport nie przemija. Niekiedy brnie to wszystko wręcz w ślepy zaułek i pogoń za pięknym ciałem skłania niektórych do naciągania sobie czoła na plecy u chirurga plastycznego. A wszystko po to by pozostać „pięknym” na dłużej. I tu nachodzi mnie taka refleksja. Skoro są tacy co dla tej fit-mody są zdolni do wszystkiego, to dlaczego niektórzy krępują się wyjść na zwykły jogging w obawie przed wyśmianiem?

„Poszedłbym/poszłabym pobiegać, ale co powiedzą inni? Co jeśli sąsiedzi zobaczą?” – Jak to co? Niech podziwiają. Ty biegasz, oni nie. Robisz coś do czego potrzeba determinacji. Czy Tobie chce się śmiać gdy widzisz na drodze biegacza? No może w tych rajtuzach nie wyglądają jakoś super, ale co z tego? Kto Ci każe zakładać te kalesony na pierwszy trening? A wiesz dlaczego oni noszą? Bo ich forma stawia ich na wyższym szczeblu od tych potencjalnie śmiejących się. Na tyle wysoko, że mogą być ponad tym. Ponieważ znają oni wartość siebie i żaden baran krzywo patrzący się nie będzie dla nich przeszkodą do stosowania profesjonalnego sprzętu sportowego, tudzież odzieży.

Rzecz w tym, że teraz masz wrażenie jakby inni patrzyli na Ciebie z góry. Na pewnym stopniu wytrenowania role się odwrócą. Z każdym wyjściem na ulicę to Ty będziesz patrzeć z góry na nich. Biegowe legginsy, torba sportowa czy shaker trzymany w ręku – to wszystko będziesz eksponował z dumą. Dlatego nie maż się i nie bój się pokazać innym co zamierzasz zrobić ze swoim ciałem.

Dla tych co zimy nie przespali

Jeśli jesteś jednym z tych, którzy nie dali się stłamsić zimowym warunkom i prężnie pracowałeś na swoją formę, to rękę Ci podaję i mówię głośne: RESPEKT! Witaj po tej stronie. Gratuluję motywacji i życzę Tobie i sobie, abyśmy w to lato roznieśli system. Bo jeśli do tej pory nie przestaliśmy, to co nas powstrzyma? Kwiecień to z pewnością nie jest czas na zwalnianie tempa. To dobry moment by przyspieszyć.

Pamiętaj by dobrze zaplanować ten czas i go nie zmarnować. Niestety, klimat Polski nie rozpieszcza i nie możemy zbyt długo cieszyć się wzorową pogodą na trening outdoorowy. Dlatego musimy dobrze ten okres wykorzystać by móc sobie pozwolić na ewentualne przystopowanie jesienią. Nie ma znaczenia jeśli tak czy owak trenujesz w siłowni czy sali gimnastycznej. A może w domu. Nawet wówczas latem warunki są lepsze i motywacja większa. Kojarzysz to uczycie spełnienia obowiązku w niedzielę, po dobrze przetrenowanym całym tygodniu? Zadbajmy o to by to samo uczucie spełnienia towarzyszyło nam w listopadzie, po produktywnym lecie. Lubię mieć tę świadomość, że prawidłowo wykorzystałem dobrą pogodę i nie kisiłem mięśni na kanapie, gdy wszystko wokół sprzyjało aktywności.

A zatem wzywam wszystkich do przebudzenia się z zimowego snu, a tych, którzy w sen zimowy nie zapadli, do dalszej wytrwałej pracy nad sobą. Trochę motywacji przed zbliżającym się wielkimi krokami latem ode mnie. Życzę powodzenia na treningach!