Jakie sporty rodzą największych twardzieli?
9 lipca, 2020Ludzie dzielą się na tych, którzy uprawiają sport oraz na tych, którzy sportem się interesują. Ci drudzy często wiedzą najlepiej jak zagrać piłkę pod bramką, siedząc z kuflem piwa postawionym na własnym brzuchu. A tak serio… Wiem, są tacy, których sport naprawdę pasjonuje. Znają nazwiska zawodników, historię itd.
Sami jednak często nie są zbyt aktywni fizycznie bo sport, a trening to dwie różne rzeczy. Sport to pewna dziedzina, w której liczy się polityka, marketing, sponsoring itd. Jest to właściwie branża rządząca się własnymi prawami. Indywidualna aktywność fizyczna nie zależy od niczego. Trening sportowca zależy od jego dziedziny i trendów w niej panującej.
Ja sam należę do pierwszej grupy. Jestem aktywny fizycznie, ale sportem się nie interesuję. Nie lubię także oglądać rozgrywek sportowych. A powód jest prozaiczny. Najciekawsze sporty, dające moim zdaniem najwięcej emocji, są tak mało popularne w naszym kraju, że żadna stacja TV nie odważy się wyemitować jakichkolwiek zawodów.
Sporty, o których mówię, to także te dziedziny, które w mojej opinii rodzą największych twardzieli oraz najdoskonalszych, najbardziej uzdolnionych sportowców.
Futbol amerykański
Dlaczego futbol amerykański? Jest to sport kontaktowy. Zawodnicy muszą być silni i masywni. Zatrzymanie zawodnika drużyny przeciwnej odbywa się przed powalenie go na ziemię lub zwyczajne staranowanie go. Natomiast zawodnik pędzący z piłką w rękach musi liczyć się z tym, że zaraz zderzy się z trzema zawodnikami drużyny przeciwnej.
Zawodnicy podczas takich starć czasami wręcz fruwają w powietrzu. Niekiedy do zderzeń dochodzi także „w locie”. Mecz futbolowy przypomina niekiedy Demolition Derby, podczas których kierowcy zderzają się autami, z tym, że z udziałem ludzi zamiast samochodów.
Zderzenia, szarże i upadki to stały element gry, a zawodnik zawsze wstaje jakby nigdy nic i gra dalej zamiast płakać jak mała dziewczynka, gdy ktoś nadepnie mu na palec. Takie sceny znamy z piłki nożnej.
Co prawda zawodnicy uzbrojeni są w kaski i ochraniacze, ale wciąż, to co się dzieje na boisku jest niekiedy bardzo brutalne.
Oprócz tego, że futbolista po prostu musi być górą stalowych mięśni żeby przetrwać, to do tego ta góra mięśni jest także szybka, wytrzymała i niezwykle sprawna fizycznie. I właśnie za to szanuję futbolistów.
CrossFit
To, co przez większość osób uznawanych jest za wadę crossfitu, ja osobiście uważam za zaletę. Crossfit aż do bólu wykorzystuje takie techniki wykonywania ćwiczeń siłowych, aby były one łatwiejsze. I chociaż takie podejście jest obecne także w innych sportach siłowych (dwubój, gimnastyka), to tylko crossfiterzy są za to znienawidzeni.
Ideą crossfitu jest wykonanie zadania stosując jak najlepszą ergonomię ruchu. Możesz hejtować crossfitera za brak finezji czy estetyki w tym co robi, ale prawda jest taka, że crossfiter i tak jest od Ciebie silniejszy, szybszy i ma lepszą kondycję. A jeśli nie pokona Cię w którymś z tych aspektów, to prawdopodobnie zrobi to w dwóch pozostałych.
Crossfit uwielbiam za dwie rzeczy. Pierwsza bardzo subiektywna. Hejt i niechęć. Bo jeśli lubisz robić coś po swojemu, to inni nie zrozumieją. Środowisko crossfiterów to taka inna wyspa, na której tylko tubylcy się rozumieją i nie zważają na resztę świata.
Natomiast niechęć nie płynie z pogardy dla tego co robią lecz raczej z zawiści i strachu przed nieznanym. Tak, bo czy statystyczny hejter przyjąłby wyzwanie od crossfitera? Czym mógłbyś go zaskoczyć? Hmm…
Dla mnie crossfiterzy to tacy sportowi żołnierze szkoleni do zadań specjalnych. I to jest ta druga rzecz, za którą ich cenię. Za sportowy pragmatyzm.
Armwrestling
Armwrestling, czyli po naszemu siłowanie na rękę. Uwielbiam oglądać jak średniej wagi armwrestlerzy kładą na rękę strong-manów, kulturystów i różnej maści herosów. Tak jak w przypadku crossfitu zawodnicy oceniani są przez pryzmat tego, co dzieje się na zawodach, a nie na treningach, tak i w przypadku armwrestlingu nie powinieneś oceniać po pozorach.
Bo co to za sport jeśli dwóch facetów siłuje się na rękę? Otóż, siłowanie na rękę wymaga odpowiedniego przygotowania fizycznego. Zawodnicy, którzy traktują ten sport poważnie, nie tylko dźwigają ciężary, ale także się podciągają i wykonują ćwiczenia sprawnościowe.
Za co szanuję i podziwiam armwrestlerów?
Są zaskakująco wysportowani i sprawni fizycznie. Potrafią zazwyczaj wykonać ćwiczenia na drążku do podciągania, które są poza zasięgiem chociażby kulturystów z tej samej kategorii wagowej.
Są silniejsi niż wskazuje na to ich wygląd i to jest niesamowite. Poniżej zobaczysz jak Schoolboy rozpieprza na łopatki wielkiego chłopa z uśmiechem na twarzy.
Walki armwrestlerów to nasiąknięte testosteronem show. To wspaniałe, że dwóch facetów może się zmierzyć w bezpośrednim starciu nie robiąc sobie krzywdy.
Siłowanie na rękę nie jest sportem gdzie siła odgrywa główną rolę. Tutaj słabszy może pokonać silniejszego. Znanych jest ponad 20 technik siłowania, a zawodowcy mają także swoje własne triki i sztuczki.
Hokej
Hokej ma wiele wspólnego z futbolem amerykańskim. Przynajmniej pod względem przygotowania sportowego. Należy być dużym, silnym i mieć kondycję, czyli być wszechstronnie uzdolnionym. Do tego dochodzi jeszcze umiejętność mistrzowskiej jazdy na łyżwach.
Sport ten znany jest głównie w Kanadzie. Europa woli oglądać użalających się nad sobą nażelowanych gwiazdorów na zielonej trawce niż nabuzowanych twardzieli zderzających się na lodzie i spychających na bandę.
Hokej łączy w sobie wiele cech, którymi powinien charakteryzować się sportowiec doskonały. Siła, szybkość, koordynacja ruchowa i umiejętności techniczne. Hokeiści potrafią jeździć z prędkością ponad 40 km/h, a prędkość krążka może osiągnąć 160 km/h.
Jest to z pewnością najbardziej dynamiczna gra zespołowa, a zawodnicy są szybcy i wściekli.
Sporty walki
Chyba nie jesteś zdziwiony, że sporty walki znalazły się w tym zestawieniu. Powiem Ci jedno. Próbowałem wielu sportów. Siłownia, bieganie, gimnastyka, treningi aerobowe i interwałowe. Zdarzało się że próbowano mnie zarżnąć wydolnościowo, np. w służbach zbrojnych.
Ale żaden… żaden rodzaj sportu nie sprawdza Cię tak jak walka. I chociaż nigdy nie zajmę się tym na wysokim poziomie, to posmakowałem tego sportu i lubię z niego czerpać.
Nie ma takiego aspektu formy fizycznej, z którego fighter mógłby zrezygnować. Siła, sprawność, szybkość, wydolność, technika walki. A technik jest przecież nieskończenie wiele. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze ten faktor… Twój rywal chce Ci zrobić krzywdę. Nie da się wygrać nie zadając bólu.
Według mnie sporty walki to taki „ultimate” sportu ogólnie. Fighterzy to bezsprzecznie najdoskonalsi sportowcy na świecie.
Podsumowanie
Każdego kręci w sporcie coś innego. Ja lubię pragmatyzm, dlatego uprawiam trening funkcjonalny oraz oryginalność. Dlatego stosuję niekonwencjonalne metody, aczkolwiek sprawdzone przez innych.
Każdy ze sportów wymienionych przeze mnie ma to coś. Zastanawia, zaskakuje, a nawet odstrasza. Wiele osób nie podjęłoby nawet próby skosztowania jednego z nich.
Dodałbyś jakiś sport do tego zestawienia?
Ja bym dodał jeszcze Wrestling i Dwubój olimpijski. Mimo że Wrestling to zwykle show to i tak wymaga ogromnego przygotowania. Zresztą widziałem kiedyś trening John-a Ceny ( nie wiem czy tak odmienić jego nazwisko ) . Wykonywał rwania i podrzuty więc jak widac znają się nie rzeczy . No Dwubój to wiadomo. Wystarczy pooglądać niektóre faile jak sztanga spada na zawodnika. Trzeba mieć odwagę że podejść pod ciężar 200 kg i podrzucić go na głowę . No i dodał bym jeszcze trójbój – wiadomo też dużo ryzyko . Generalnie każdy sport na zawodowym poziomie kształtuje twardzielow i nie ma co… Czytaj więcej »
Pozwolę sobie skomentować. Wrestling… O tak. To, jakie akrobacje potrafią wykonać faceci o kulturystycznej budowie ciała jest wręcz niewiarygodne. Dwubój owszem, ale crossfit to dwubój rozszerzony o masę innych aktywności, więc samego dwuboju nie uwzględniłem. W trójboju natomiast pracuje się tylko nad jednym aspektem formy – siłą bezwzględną. To dla mnie trochę za mało.
Co nie zmienia faktu że i tak to jest ciężki sport. Jak widzę tych trochę większych gości co wchodzą pod sztangę 400 kg albo więcej to normalnie.. albo gości co waza po 50 kg a robią przysiady z 200. Ale mówisz że nie dałeś trójboju bo tylko na siłą pracują. Ale jakby nie patrzeć w armwrestlingu też pracują głównie nad siłą pod tym kątem który występuje przy siłowaniu. Nie sądzę że armwrestlerzy pracują np nad kondycją . A zapomniałem o jeszcze jednym sporcie. Nie mam pojęcia czemu nie przyszedł mi na myśl. Strongman – tam jest wszystko – siłą, kondycją… Czytaj więcej »
A i jeszcze warto wspomnieć że trójbój nie musi oznaczać samej siły. Na zawodach to może tak wyglądać bo gościu po prostu podchodzi pod sztangę i ja podnosi. I to daje takie złudne przekonanie że trójbój to tylko 1 powtórzenie i nic więcej. Ale wystarczy pooglądać np kiedyś pamiętam że było coś takiego jak strentgh wars czy coś takiego. Tam goście wykonywali np przysiady z ciężką sztanga na dużą ilość powtórzeń , po tem np wyciskanie , po tem jakiś drążek , a na samym końcu jeszcze coś. I to wszystko z dosyć sporym obciążeniem i na dużą ilośc powtórzeń… Czytaj więcej »
Myślę, że każdy crossfiter mógłby z miejsca wziąć udział w takich zawodach. Strict pull ups to w crossficie żadna nowość. Natomiast trójboista pewnie nawet by się nie zakwalifikował na zawody crossfitowe, gdzie tzw. „wkupne” – jak kiedyś napisała Anita – to np. siłowe wspieranie na ringach. Jeśli trójboiści to potrafią to chylę czoła. Chociaż myślę, że większość z nich nawet nie otarła się o kółka gimnastyczne.
Co do armwrestlingu, skomentuję to tym filmem z treningu Alexeya Voevody:
Ja tylko dopiszę od siebie, że CrossFit jest dość szczególną dyscypliną. Jego jednym z założeń jest, tak, jak Rafał napisał w głównym poście – maksymalna ergonomia ruchów tak, aby wygenerować jak największą moc w maksymalnie krótkim (workouty „for time”) lub ustalonym czasie (AMRAP). Tak się złożyło, głównie przez zawody w stylu crossfitowym (jedyne zawody CrossFIt (R) to światowe CrossFit Games oraz niektóre edycje Throwdown oraz Sanctional, w których zajęcie wysokiego miejsca daje kwalifikacje na CrossFit Games), że niektóre techniki stosowane w tej dyscyplinie wywołują bardzo dużo kontrowersji i są obiektem hejtu. Jednymi z klasyków tutaj są dynamiczne techniki podciągania i… Czytaj więcej »
Ale ja już dawno wiem że kipping jest na swój dziwny sposób wymagający. Tak tylko uszczypliwie sobie pisze że jest to bujanie na drążku . Jednak moim zdaniem lepiej by było gdyby dali podciągania siłowe . Są ludzie w SW którzy nawalają takie sety siłowych podciągnięć muscle upow , dipów itd np https://m.youtube.com/watch?v=qhntRJgA4J8 https://m.youtube.com/watch?v=47Op54G11qg Tutaj polecam obejrzeć do końca . Ten set ” Final” – nie wiem jak ten gościu wykonał to wszystko w 5 min ja bym tego w kilka godzin nie zrobił . Jego 5 minutowa objętość to dla mnie chyba tygodniowa 🙂 Jak dla mnie ci co… Czytaj więcej »
No i widzisz Kevin… Jeśli chodzi o ten Final… Podciąganie tylko do kąta prostego w łokciach, przysiady do kąta prostego. Ja bym sobie nie zaliczył ani jednego podciągnięcia, ani siadu. Kwestia standardów. Spójrz natomiast na foto we wpisie w punkcie o crossficie jak wysoko podciągają się zawodnicy. Spójrz na gościa w czerwieni jak mocno ściąga łokcie w tył, a potem porównaj z Panem Sergio. Kipping kippingiem, ale jednak. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia 🙂
Kevin, są crossfitowe WOD-y, w których elementy gimnastyczne wykonuje się w wersji siłowej. Na przykład „Severin”, w ktrym robisz po kolei: 50 siłowych pull upów, 100 pompek z oderwaniem dłoni od ziemi na dole, 5 km biegu. Robiłam go 11 czerwca, całość zajęła mi 45 minut. Ja wiem, że mistrzowie SW robią pull upy i muscle upy w siłowych wersjach całymi giga-setami, i to z dodaniem obciążenia. Ale w CrossFicie musisz wygospodarować czas treningowy na dwubój, wydolnościówkę: bieganie, skakankę, rower, ergometr wioślarski. Do tego dochodzi plyometria, kettle, hantle, D-balle i masa innych rzeczy. A doba u każdego trwa 24 godziny… Czytaj więcej »
Obejrzałam sobie ten Final, który jest wzorowany trochę na crossfitowym workoucie o nazwie „Cindy” 😉 Moje uwagi są następujące: 1. Pull upy byłyby w ogromnej większości niezaliczone według crossfitowych standardów, które są jednoznaczne i bezlitosne. W tej dyscyplinie są dwa rodzaje pull upów: zwykłe pull upy, w których w końcowej fazie ruchu broda zawodnika musi się znaleźć w całości NAD drążkiem (lub nad dolną częścią kółek), oraz chest-to-bar pull upy – w których w końcowej fazie klatka piersiowa (miejsce poniżej linii obojczyków) musi DOTKNĄĆ drążka. Na zdjęciu w głównym poście jest pokazany ten drugi rodzaj pull upów. Natomiast w obu… Czytaj więcej »
Przecież to są pełne podciągnięcia 🙂 fakt że nie jest to pełny dead hang ale łokcie są wyprostowane . Nie sądzę żeby ktokolwiek podciągnął się tyle razy z totalnie pełnego zwisu . I nie zmienia to faktu że gościu zrobił 75 podciągnięć w 5 min robiąc przy tym 50 dipów 145 pompek, tutaj przysiadów nie licze bo myślę że dla niego wykonanie tych kilku przysiadów nie zrobiło mu różnicy, i dziwi mnie w sumie czemu czepiasz się rzeczy która nie ma żadnego znaczenia . Gościu wykona coś co dla 99% osób trenujących jest nieosiągalne ale i tak trzeba się przyczepić… Czytaj więcej »
Dla mnie to nie są pełne podciągnięcia. Z pełnego wyprostu, owszem, ale tylko do kąta prostego w łokciach. Głowa zadarta do góry tak, że boję się o jego kark 🙂 tylko, aby podbródkiem musnąć drążka. Być może dla Ciebie nie ma to znaczenia, dla mnie ma. I dla sędziów na zawodach crossfit też. Jest różnica między podciąganiem brodą nad drążek, a brodą do drążka. Dla 99% osób trenujących nieosiągalne jest też wykonanie 50 butterfly pull ups, ale gdybyś to zobaczył to powiedziałbyś „porażka”. Dla mnie niesamowitym wyczynem jest wykonanie Fran w mniej niż 2 min, co uczynił Jason Kaplan. I… Czytaj więcej »
Obejrzałem sobie z ciekawości jakieś przypadkowe zawody crossfit i mam wrażenie że trochę przesadzacie z tą wysokością . Fakt że są tam zawodnicy którzy podciągają się dosyć wysoko ale nie jest to żadna reguła . Wystarczy spojrzeć na te screeny .html .html .html .html Na pierwszym zdjęciu gościu dotyka klatka drążka . I fakt to jest wysokie podciąganie . Ale na pozostałych zdjęciach widać że już nie mam tej wysokości . Tym bardziej od boku widać jak wysokie są te podciągnięcia . Trzeba wziaść też pod uwagę że nie podciągają się oni tak typowo podbródkiem do drążka tylko idą po… Czytaj więcej »
Ja się wcale nie czepiam. Doceniam i podziwiam poziom umiejętności tego pana, widać, że aby dojść do tego poziomu musiał włożyć mnóstwo pracy i ja to bardzo szanuję. Ale jeśli się coś robi jako docelowe, pełne ćwiczenie, nieważne, czy na czas, czy nie, muszą być zachowane standardy. Inaczej nie ma to sensu i nie ma możliwości porównania swojego wyniku. W przypadku pull upów – punkt A – pełen zwis z wyprostowanymi łokciami, punkt B – broda CAŁA nad drążkiem. I o ile wiem, nie są to standardy tylko w CrossFicie, ale ogólny gimnastyczny standard tego ćwiczenia. Przysiad – punkt A… Czytaj więcej »
Ostatnio napisałem komentarz gdzie trochę podwazylem te podciąganie crossfitowe dając zdjęcia gdzie te podciągnięcia no nie były za pełne. Ale nie ma tego komentarza . Chyba dostałem bana czy coś za skrytykowane tego całego crossfitu. Ale być może się mylę i to u mnie coś nie tak , dlatego piszę ten komentarz żeby zobaczyć . Ale nie ukrywam że było by to trochę śmieszne dostać bana tylko dlatego że się skrytykowało czyjś sport czy tam sport ktorym ktoś się inspiruje , interesuje itd .
Jaki tam ban, komentarze z dużą ilością linków są podejrzane o spam i wymagają osobistego zatwierdzenia. Już jest, spoko. Dyskusje są zawsze mile widziane. Nie jestem typem osoby, która wyznaje zasadę „moja prawda jest najmojsza” 🙂 Co do screenów… Te ujęcia są albo z góry, albo z dołu i nie można według mnie stwierdzić. Natomiast standardy w tym sporcie są jednoznaczne i od tego jest sędzia. Najwyżej do niego można mieć pretensje. Rzecz w tym, że zawodnicy na zawodach są objęci zasadami odgórnie, a jak ktoś sobie kręci film na YT to zasady są jego 🙂 Równie dobrze można podać… Czytaj więcej »
Kevin, akurat te „przypadkowe zawody” to największe i najważniejsze światowe CrossFit Games, w których biorą udział najlepsi ze wszystkich kontynentów, którzy się zakwalifikowali albo na podstawie wyników workoutów Open z danego roku, albo zajęli wysokie miejsca w innych, wybranych zawodach.Tam nie ma opcji, że przejdzie pull up bez brody nad drążkiem. Jeśli faktycznie te podciągnięcia były za niskie, to panowie dostali no-repy i tyle. W CrossFicie standard „zwykłego” pull upa nie definiuje, w jakiej odległości ma być od drążka ma być zawodnik, gdy ma brodę ponad nim. Nie trzeba tutaj np. szyją dotknąć do drążka, wystarczy, że broda jest ponad… Czytaj więcej »
Już bez przesady z tym porównaniem podciągania Kali do podciągania Sergio. Kali podciąga się do czoła a w ostatnich powtórzeniach to już wogole . Polecam podciągnąć się do czoła i zadrzeć podbródek bez żadnego ruchu ramionami i będzie widać ile będzie brakować do tego zeby broda dotknęła drążka . Założę się dosłownie o wszystko że Sergio wykona sobie spokojnie te 50 podciągnięć w pełnym zakresie ( chociaż dla mnie ten też jest pełny ) gdy będzie to jego jedyne cwiczenie i nie będzie robić tego pod presją czasu . Wiadomo że jak ma się do zrobienia w tak krótkim czasie… Czytaj więcej »
Po za tym nie wszystko co ciężkie musi oznaczać że jest to mądre. Ostatnio jedna z moim większych inspiracji w treningu kalistenicznym – Bine Sujlic , robi challenge 300 burpree przez 30 dni. O ile szanuje mega tego człowieka i podziwiam to uważam że akurat to jest głupie . Jest to ciężkie ? No pewnie w ch.. . Nawalać tyle tego i to jeszcze codziennie to musi być masakra jakaś . Ale tak szczerze ? Czemu to ma niby służyć , oprócz takiego sprawdzenia swojej psychiki ? Jedyne co to da to przetrenowanie. Nie zwiększy to ani wydolności ani nic… Czytaj więcej »
Zgadzam się w pełni, że ciężko nie zawsze znaczy mądrze. Mało tego, uważam nawet, że niektóre crossfitowe WOD-y takie, jak Murph (1 mila biegu, 100 pull upów, 200 pompek i 300 przysiadów oraz znów 1 mila biegu) robiony na RX-ie, czyli w kamizelce +10 kg (panie +6 kg) jest zasadniczo głupim pomysłem, bo później przez kilka kolejnych dni czuje się spadek formy. Jednak raz w roku go robię (w tym roku po raz pierwszy na RX-ie). Czemu? Bo tego potrzebuje moja głowa i psychika. Raz na jakiś czas, nie za często, ale mam potrzebę sprawdzenia, jak daleko sięga moja granica… Czytaj więcej »
Wszystko już chyba wyjaśnione . Ale tylko do jednego chciałem się odnieść jeszcze „Martwy ciąg wykonywany „na srającego psa”, ale niewielkim ciężarem nie zrobi raczej krzywdy. ” Moim zdaniem to jest błędne myślenie. Co jak co ale podnoszenie czego kolwiek z krzywymi plecami powoduje bóle i kontuzje. U mnie nawet głupie kopanie ogrodka powoduje bóle pleców gdy robię to zbyt długo – zazwyczaj przez pierwszą godzinę jest spoko pamietam o prawidłowej krzywiznie kręgosłupa ale gdy zapomnę i robię koci grzbiet nagle plecy zaczynają napierdzielac . Albo np wywalanie zboża czy tego typu rzeczy . Niby nic taka łopata że zbożem… Czytaj więcej »
Z tym podnoszeniem ciężarów na prostych plecach nie sprawa nie jest tak oczywista, jak by się mogło wydawać. Ja przez wiele lat byłam przekonana, że jak cokolwiek podnosić z ziemi, to wyłącznie na prostych plecach. Aż do niedawna w sumie. Najpierw przeczytałam artykuł Emila Stanisławskiego (prowadzi Akademię Kettlebell w Warszawie, ćwiczą tam metoda Strong First) o podnoszeniu różnych ciężarów. I o ile martwy ciąg jest jak najbardziej techniką „prostych pleców”, podobnie jak rwanie i zarzut, o tyle podnoszenie innych niż wygodna sztanga i stabilne kettle obiektów wymaga modyfikacji w ustawieniu ciała. Jest takie fizolskie ćwiczenie, nazywa się „D-ball over the… Czytaj więcej »
Miałem już nie kontynuować dyskusji, ale Anita… podsyciłaś ogień. Faktycznie, poprawna technika zależy od podejścia i sportu. Np. Denis Tsyplenkov, najsilniejsza istota w kosmosie, jest hejtowany przez laików za bujanie podczas uginania na bicepsy, podczas gdy sam twierdzi, że właśnie taka technika wykonywania tego ćwiczenia daje mu efekty w jego sporcie, tzn. armwrestlingu. Widziałem kiedyś w januszach siłowni gościa, który jedną ręką robił uginanie na biceps na modlitewniku z wielką hantlą – ok 50 kg na oko, ale wykonywał śmiesznie krótkie ruchy i jeszcze pomagał sobie drugą ręką. Według kulturystycznych standardów to była parodia, ale w treningu armwrestlerów to jest… Czytaj więcej »
Musiałem sprawdzić co znaczy słowo-malkontenctwo bo nie miałem pojęcia. I chyba przez przypadek odkryłem kim jestem -Malkontentem . Faktycznie dużo częściej wyłapuje więcej negatywów niż pozytywów w życiu. Jednak co do tego hejtowania bez znajomosci czyjegoś sportu. Faktycznie jest to zwykła ignorancja . Widzisz ludzie dodawali filmiki tego armwrestlera z jakimiś failami z siłowni bo mieli pojęcia czy ten ktoś się zajmuje. Też widziałem taką sytuacje gdzie właśnie ktoś dodał tego typu filmik z gościem co robił takie ćwiczenie – nie mam pojęcia jak to się nazywa – polega ono na tym że trzeba sobie założyć na plecy sztangę w… Czytaj więcej »
Ja uważam, że crossfit może być również hejtowany za wyczyny trenerów czy zawodników w pojęciu statystycznym. Nikt w sumie nie hejtuje zawodników profesjonalnych, a tym bardziej ich wyczynów, tylko amatorów, którzy często robią sobie krzywdę (nie wiem jak jest w klubach, ale w internecie jest tego mnóstwo). Tutaj można od razu przejść do różnicy w popularności między futbolem amerykańskim, a piłką nożną. Pomijając wszelkie aspekty kulturowe, to tutaj dominuje przygotowanie motoryczne, a nie sama technika. Dlaczego mimo względnej popularności w naszym kraju mało kto trenuje profesjonalnie koszykówkę? Przygotowanie motoryczne powoduje, że koleś mający 175 cm może zrobić skok dosiężny na… Czytaj więcej »
Zgadzam się z ostatnim zdaniem. Każdego w sporcie kręci coś innego. Chodzi mi oczywiście o oglądanie. Jednego podniecają walki KSW innego pływanie, sprinty a jeszcze innych szermierka. Wydaje mi się, że to zaangażowanie w oglądanie sportu rośnie wraz z znajomością danej dziedziny. Im bardziej znamy się na technice pływania, wiemy jak trudno przyspieszyć na 50 m tym więcej będziemy oglądać i bardziej przeżywać zawody pływackie. Kto jest największym twardzielem? Chyba każdy sportowiec – za wytrwałość w dochodzeniu do perfekcji w danej dziedzinie. Nie tyle mięśniami co właśnie wysiłkiem włożonym w to by być, gdzie są robią na mnie wrażenie:) Swoją… Czytaj więcej »
Ja mysle ze Futbol Amerykanski, najwiecej kontuzjogenny sport i w mojej opinii( i nie tylko) ma przekrojowo najlepszych atletow. W NFL sa goscie ktorzy potrafia skakac na rownie z graczami NBA, potrafia niesamowite rzeczy robic na silownii…Ja nie wiem czy istnieje drugi taki sport ktory wymaga aby paramtery atletyczne byly na tak wysokim poziomie jak w NFL.
Jeszcze dodam ze kaski i ochraniacze czynia Futbol Amerykanski wiecej niebezpieczny niz Rugby(tez mega twardy sport z prawdziwymi twardzielami). Tak samo jak boks z rekawicami jest o wiele wicej niebeczpieczny od walk na gole piesci lub MMA. Po prostu kaski/ocharniacze daja mozliwosc wjechania w goscia z calym impetem.
Tak, dokładnie, ale w rugby można blokować tylko zawodnika z piłką, a w futbolu amerykańskim każdego. To też czyni ten sport bardziej brutalnym. W rugby, jeśli nie chcesz zostać staranowany, to oddaj piłkę. W futbolu amerykańskim i tak w ciebie wjadą.
Statystyki mowia same za siebie. NFL to najwiecej kontuzogenna liga, do tego urazy mozgu w trakcie i po karierze.
Może wydać się to dziwne, ale niezłymi twardzielami są też zawodnicy ścigający się na motocyklach (i wbrew pozorom wymaga to niezłej kondycji). Jedynym sportem który oglądam są wyścigi Moto GP (taka motocyklowa Formuła 1). Często bywa tak, że zawodnik po całkiem solidnym wypadku biegnie podnieść motocykl i jedzie dalej. W GP Holandii zdarzył się kiedyś przypadek, że Jorge Lorenzo złamał obojczyk podczas treningów w czwartek. Został na szybko zoperowany i wystartował w wyścigu w sobotę zajmując piąte miejsce! Chociaż ze zdrowiem taki sport nie ma za wiele wspólnego…
Ciężko mi się do tego odnieść. Kierowcy wyścigowi raczej nie wyglądają na wysportowanych, a nierzadko wręcz przeciwnie. Jeden z naszych szybkich kierowców f1 – nie wymienię nazwiska, żeby nie było – wygląda wręcz jakby był na coś chory 😉 spora niedowaga na pierwszy rzut oka. Generalnie kierowca wyścigowy / motocyklowy musi ważyć mało, im mniej tym lepiej. Pisząc powyższy artykuł miałem na myśli sportowców najdoskonalszych fizycznie. Sporty motorowe raczej takich nie kreują, a jeśli chodzi o twardzieli psychicznych – takich jak swego czasu Niki Lauda – to już inna bajka i raczej zależy od charakteru człowieka, tak myślę.
siemanko 🙂
Ty masz jakieś kompleksy związane ze sportem sylwetkowym?
Pytam, bo ciągle gdzie się tylko da przytyki robisz tym wszystkim, którzy się tym zajmują.
Mógłbyś zacytować jakiś przytyk?
Wiesz … ludzi uprawiający sport siłowy powinni być zjednoczeni bez względu no to co wybrali – żelazo, masę ciała czy jedno i drugie. Dziwią mnie „wojenki” jakie prowadzicie między sobą. To, że ktoś znajduję motywację do treningu siłowego to cześć i chwała mu za to. To że może czuć się zagubiony, cóż nie od razu wszystko wiemy i znamy. Zamiast drwić z nich należy ich wspomóc.
Masz rację śmiejąc się z „pakierów” świętej trójcy, bo i mnie oni śmieszą i każdego świadomego sylwetkowca.
Co do trójboju to powiem ci tylko tyle, spróbuj a zmienisz diametralnie zdanie na temat tej dyscypliny.
Antek, prosiłem abyś zacytował, gdzie robię przytyki lub się naśmiewam. Mam wielki szacunek do trójboju, nie wiem dlaczego uważasz inaczej. Jednak… Zależy mi na wolności słowa na moim własnym blogu i wolność słowa czytelników także szanuję. Nie znajdziesz tu poprawnej politycznie dyplomacji i na pewno nie przeczytasz u mnie że skoki narciarskie uważam za ciekawe 🙂 Mam nadzieję, że zrozumiesz, docenisz to, że wolę szczerość, nawet jeśli czasem kłuje w oczy. Natomiast dyskusje na tym blogu, choć burzliwe, są na wysokim poziomie merytorycznym, tak sądzę. Nie mam zamiaru wmawiać nikomu, że wszystkie sporty uważam za równie dobre i godne uprawiania… Czytaj więcej »
Cześć wszystkim,
Ciekawy wpis. Tylko co to znaczy być twardzielem? być wytrzymałym? być odpornym na ciosy? być odpornym psychicznie? czy może coś innego?
Ja by do tej listy dodał piłkarzy ręcznych, skoczków narciarskich i wspinaczy wysokogórskich. Pierwsi biorą udział w dość brutalnych zawodach. Potrzebują skoczności, siły górnych partii ciała i odporności na ból. Ci drudzy niby w końcowym ataku na szczyt nie dużo mają do przejścia w górę (około 1000 metrów), ale w ekstremalnych warunkach.
Skoczkowie 🙂 ilu miało by / ma odwagę zjechać i skoczyć?
Dokładnie tak. Ja jednak sugerowałem się jedynie aspektem fizycznym. I oczywiście jest to wpis z przymrużeniem oka oraz moja subiektywna opinia. Każdy sport wymaga poświęcenia i charakteru.